6/02/2014

błoto do włosów od Bielenda Afryka SPA

Witajcie,
podczas ostatnich zakupów w Rossmannie, natrafiłam na to dziwne coś. Pierwszy raz spotykałam się z taką formą kosmetyku, do włosów, więc pokonała mnie ciekawość :) Efekty są dość dziwne i niepodziewane, ale zobaczcie sami. Zapraszam!


Forma podania produktu zdecydowanie nie jest moją ulubioną. Przeważnie kiedy dochodzi do aplikacji mam mokre ręce i nie mogę sobie poradzić z tą saszetką, przez co nie zużywam całości i dość dużo się marnuje, a tego nie lubię bardzo.


Od producenta: Błoto do włosów z glinką ghassoul przeznaczone jest do pielęgnacji włosów: słabych, zniszczonych i wypadających oraz dotkniętych problemem nadmiernego przetłuszczania się. Błoto wykazuje dogłębne właściwości oczyszczające oraz detoksykujące włosy i skórę głowy, reguluje nadmierne wydzielanie sebum, wyraźnie wpływa na kondycje i wygląd włosów.

W składzie znajduje się między innymi wspomniana glina (Maroccan Lava Clay), olej avocado (Persea Gratissima Oil), olej arganowy (Argania Spinosa Karnel Oil), olej kokosowy (Cocos Nucifera Oil), witamina B3 (Niacinamide), witamina B5 (Calcium Pantothenate), witamina E (Tocopheryl Acetate), szereg substancji przeciwdziałających sebum (np. Sodium Ascorbyl Phosphate), witamina B6 (Pyridoxine Hydrochloride), substancja zmiękczająca włosy (Cyklopentasiloxane), a także substancja renatłuszczająca (Dimethiconol). Negatywnymi składnikami są dwa silikony - Methylisothiazolinone i Methylchloroisothiazolinone, oraz alergen - Hexyl Cinnamal.


Konsystencja jest bardzo płynna i dosłownie ucieka między palcami, ale wystarczy podzielić zawartość saszetki na małe części i od razu jest łatwiej. Producent zaleca zostawienie błota na włosach przez dziesięć do piętnastu minut, u mnie trwało to ponad dwadzieścia, więc mogę mieć inne efekty, ale te pięć minut raczej nie zdziałało cudów :) Mówiąc już o efektach - nie ma spektakularnych, ale nie spodziewałam się takich po jednym użyciu. Mimo to mam wrażenie, że włosy są nawilżone, miękkie i jakoś tak dziwnie proste same z siebie. Dodatkowo bardzo ładnie odbijają światło i są sypkie.


Tak wyglądają moje włosy dosłownie godzinę po zastosowaniu błota. Myślę, że czasem taka maska może pomóc włosom wrócić do dobrej kondycji, głównie ze względu na obecność olei i witamin. Bardzo podoba mi się efekt jaki zostawia po sobie i pewnie kiedyś jeszcze się na nią skuszę :)

Co o nim myślicie? Tak jak ja pierwszy raz spotkaliście się z błotem do włosów?
Pozdrawiam.

6 komentarzy:

  1. Pierwszy raz słyszę,koniecznie muszę wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nic nie stracisz, skład jest naprawdę pozytywny :)

      Usuń
  2. I ja pierwszy raz widze takie cudo, ale wyglada ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. miałam juz kilak błotnych maseczek do ciała ale na włosy jeszcze tego dobrodziejstwa nie stosowałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie używałam nigdy błota do ciała, więc to jedyne błotko z jakim miałam styczność :)

      Usuń