8/31/2014

KOSZMAREK: wysuszacz do lakieru od MAY TO BE

Od zawsze stroniłam od wszelkiego rodzaju wysuszaczy, które nie występują w formie lakieru do paznokci. Przypuszczając, że tym razem również skończy się tragedią, wiele się nie pomyliłam - smugi, odpryskiwanie i przedłożone schnięcie to nie jedyne z grzeszków profesjonalnego wysuszacza do lakieru od MAY TO BE. Zapraszam na dalszą część mojego koszmarku, do którego już z pewnością więcej nie powrócę.


Wysuszacz znajduje się w 75 mililitrowej buteleczce z atomizerem. Ta na pozór przyjemna i szybka forma aplikacji przy mokrych od produktu dłoniach nie jest już taka łatwa jak mogłoby się wydawać. Pomijając jednak sprawy estetyczności i wygody, która zapewne maczała tu swoje paluchy podczas projektu produktu, zawartość okazała się naprawdę ładnie pachnącą jakby pomarańczą i miodem. W nadmiernej ilości zapach może drażnić.


Według producenta jego produkt powinien: wysuszać lakier w ciągu 60 sekund, utwardzać i nadawać połysk naszym paznokciom, przedłużać trwałość lakieru oraz chronić go przed blaknięciem i matowieniem, zapobiegać marszczeniu się lakieru. Dodatkowo produkt wzbogacono o witaminę E, która nawilża i pielęgnuje skorki wokół paznokci.

Skład: Cyclopentasiloxane, Alcohol Denat, Dimethicone, Parfum, Tocopherol, Anise Alcohol, Benzyl Alcohol, Limonene, Linalool



Wysuszacz stosujemy na jeszcze mokry lakier. Producent obiecuje wysuszenie w ciągu 60 sekund, jednak tu pojawia się pierwszy problem - kiedy nasze paznokcie są pomalowane dwiema, zazwyczaj cienkimi warstwami, popsikane wysuszaczem od MAY TO BE i odczekamy tą chwilkę paznokcie nadal są mokre. Stan, który widać na zdjęciu powyżej to efekt odczekania pięciu minut - paznokieć powyżej znajduje się w okropnym stanie. Reszta była wówczas zmatowiona, ściągnięta i wciąż jeszcze lekko mokra, co jak dotąd nie zdarzyło mi się z żadnym z stosowanych lakierów nawierzchniowych. Forma, która rzekomo obiecywała same superlatywy, okazała się przedłużać wysychanie lakieru, ściągać go oraz kompletnie nie przedłużać trwałości.

Co o nim myślicie? 
pozdrawiam.

12 komentarzy:

  1. O matko, jaka porażka... Jednak nie ma to jak Poshe/SV :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Mój jeszcze czeka nie ruszony.

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmm, może kwestia lakieru jakiego używasz? Wiem z doświadczenia, że nie każdy wysuszacz działa równie dobrze ze wszystkimi lakierami, i chodzi tu o konkretne lakiery, niekoniecznie o marki czy kolory. Ja go jeszcze nie testowałam, ale widziałam kilka pozytywnych opinii. Jestem tak ciekawa jak się spisze u mnie, że dzisiaj zaraz po pracy pomaluję paznokcie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nałożyłam go na rożne lakiery - na Rimmel, na Golden Rose, na Catrice i na Sally Hansen, na wszystkim efekty były takie same, nawet lakiery, które same miały schnąć w ciagu 60 sekund po popsikaniu wyschnęły po około 5 minutach :)

      napisz mi koniecznie jak sprawdził sie u Ciebie :)

      Usuń
  4. A ja byłam i nadal jestem z tego lakieru bardzo zadowolona. Używałam go na KOBO, JOKO, WIBO, ASTOR, alle paznokcie i na każdym sprawdził się świetnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. może to ze mną jest coś nie tak hihi ;D

      Usuń
    2. no ja też jestem zadowolony i modelki nie skarżyły się hmmmm

      Usuń
    3. moje lakiery go nie lubią i już :)

      Usuń
  5. Zobaczymy jak u mnie się spisze, narazie czeka nieruszony, bo szczerze mówiąc nie lubię takich wynalazków :P

    OdpowiedzUsuń