10/08/2014

lekki krem nagietkowy od Sylveco

Do niedawna nie wiedziałam o istnieniu firmy Sylveco, aż do spotkania w Katowicach. Wówczas przedstawicielka marki, która prowadziła indywidualne dermokonsultacje, zaintrygowała mnie ofertą i krótko mówiąc: przepadłam. Firma funkcjonuje od 1992 roku, a swoje produkty klasyfikuje jako te naturalne i nie zawierające chemicznych dodatków. Swoją innowacyjność opiera na pozyskiwaniu korzystnych składników z kory brzozy, która zawiera betulinę i kwas betulinowy, jak i innych ekologicznych źródeł. Po tym jak zużyłam szereg próbek zamówiłam pełnowymiarową wersję produktu, który zauroczył mnie najbardziej, a lekki krem nagietkowy okazał się strzałem w dziesiątkę!


Nagietek lekarski dzięki swoim bogatym właściwościom jest szeroko stosowany przez producentów kosmetyków - jest źródłem substancji aktywnych o właściwościach przeciwbakteryjnych, przeciwzapalnych, gojących i oczyszczających. Zastosowanie tego składnika w kremach pielęgnacyjnych gwarantuje skuteczną pielęgnację skóry skłonnej do infekcji, wymagającej regeneracji oraz trądzikowej. 


Od producenta: Hypoalergiczny lekki krem nagietkowy jest przeznaczony do codziennej pielęgnacji każdego rodzaju cery i zapewnia ochronę skóry podrażnionej. Zawiera ekstrakty z kory brzozy i nagietka lekarskiego o działaniu regenerującym, oczyszczającym i przyspieszającym odnowę naskórka. Naturalne oleje roślinne i masło karite odbudowują warstwę wodno-lipidową i w połączeniu z alantoiną zapewniają skórze szybkie ukojenie. Ekstrakt z aloesu przywraca właściwy poziom nawilżenia, natomiast dodatek witaminy E zabezpiecza skórę przed negatywnym wpływem środowiska. Ekstrakt z mydlnicy lekarskiej, zawierający saponiny, ułatwia wnikanie składników aktywnych głębiej do skóry. Krem może być stosowany pod makijaż oraz na okolice przemęczonych oczu.

Wskazania: Krem przeznaczony jest do pielęgnacji skóry łuszczącej się, skłonnej do infekcji, zaczerwienionej, podrażnionej, zanieczyszczonej, szorstkiej; w przypadku trądziku pospolitego, trądziku różowatego, po przebytych oparzeniach i odmrożeniach.

Skład: Woda,  Olej z pestek winogron,  Olej sojowy,  Sorbitan Stearate & Sucrose Cocoate,  Masło karite (Shea),  Stearynian glicerolu,  Olej arganowy,  Olej jojoba,  Kwas stearynowy,  Alkohol cetylostearylowy,  Alkohol benzylowy,  Betulina,  Witamina E,  Ekstrakt z aloesu,  Alantoina,  Guma ksantanowa,  Kwas dehydrooctowy,  Ekstrakt z nagietka lekarskiego,  Ekstrakt z mydlnicy lekarskiej,  Lupeol,  Kwas oleanolowy,  Kwas betulinowy 

Cena: około 29 PLN


Opakowania produktów Sylveco są przyjemne dla oka i niezwykle praktyczne. Większość kremów określonych jako lekkie zaopatrzone jest w higieniczną pompkę, która nie zacina się, a która niestety podaje trochę za dużo produktu. Szata graficzna marki, dzięki temu, że jest niezwykle urocza i przejrzysta urzekła mnie w stu procentach.


Pojemność opakowania to 50 ml. Krem ma lekką i wodnistą konsystencję, a co temu towarzyszy jest bardzo wydajny, więc zużycie tak, wydawałoby się, małej ilości przy codziennym stosowaniu przed upływem daty ważności będzie naprawdę trudnym wyzwaniem. Produkt szybko się wchłania, nie pozostawia nieprzyjemnej warstwy na skórze, nie podrażnia; idealnie sprawdza się pod makijaż, lekko matuje. Po około dwu miesięcznym stosowaniu produktu zauważyłam szybsze znikanie trądziku, mniejsze podrażnienia i brak suchych miejsc na twarzy. Lekki krem nagietkowy z czystym sumieniem zaliczam do ulubieńców ostatnich miesięcy!

Co o nim myślicie? Macie jakieś doświadczenie z firmą? 
pozdrawiam.

14 komentarzy:

  1. Gdzie zamawialas? Bardzo przypadla mi do gustu recenzja wiec mozliwe ze sie skusze :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja uwielbiam pomadki tej marki, również tę z peelingiem, natomiast krem brzozowy, ten tłusty, zupełnie się u mnie nie sprawdził. Używałam też kremu pod oczy, ale niespecjalnie zrobił na mnie wrażenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. miałam próbki tego kremu pod oczy i nie widziałam po nim niczego szczególnego, choć ogólnie mi nie przeszkadzał :)

      Usuń
  3. Hej, podałabyś mi Twojego maila albo napisała do mnie na wlosovelove@o2.pl ? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie wiem co jest z tą ikonką z mailem, ale muszę ją naprawić :) prosze – kalarus.kornelia@gmail.com

      Usuń
  4. Miałam masę próbek tego kremu, przelałam do słoiczka i wyszła mi spora dawka. Mogę śmiało rzec, że go poznałam, ale nie zachęcił mnie do zakupu tak jak zielona wersja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mnie te próbki szczerze zachęciły - bardzo lubię w nim to, że delikatnie matuje i lekko zapobiega powstawaniu niedoskonałości :)

      Usuń
  5. Za każdym razem gdy jestem w zielarni, te kremy są... wykupione! Jak tylko wykończę zapasy kremowe, zamówię z neta! :) Spodobało mi się tutaj, zostaję na dłużej! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie masz do nich szczęścia :) polecam kupować online, dla mnie to duże lepsze, chociaż stacjonarnie można sobie zmacać ;D

      Usuń