Producent deklaruje, że ajurwedyjska maska od Planeta Organica zawdzięcza swoją nazwę starożytnej ajurwedyjskiej nauce, w imię czego została stworzona. Po rosyjskie kosmetyki, choć do niedawna były dla mnie kompletną nowością, zauważyłam, że sięgam coraz częściej, a odkąd przeczytałam o nich wiele dobrych słów nie znalazłam najmniejszych przeszkód by ich nie wypróbować. Głównie za sprawą pozytywnej recenzji szamponu z mydłem Aleppo, który wychwalałam parę miesięcy temu, skusiłam się na zakup kolejnego z kosmetyków naszych wschodnich sąsiadów, a po ponad dwu miesięcznym stosowaniu ajurwedyjskiej maski zapraszam na jej recenzję :)
Zacznę od tego, że maska zamknięta jest w 300 mililitrowym opakowaniu, z którego łatwo wydobyć produkt do końca. Szata graficzna produktu, tak jak w przypadku wspomnianego szamponu, wygląda estetycznie i naturalnie. Jedynym minusem może okazać się brak polskich napisów na pudełku, ale każdy ze sklepów, z którego zdarzyło mi się zamawiać zagraniczne kosmetyki nalepia nalepkę z tłumaczeniem na nasz język.
Głównym atutem maski jest ogromna ilość olejów, czy ekstraktów, a jest ich aż siedem, a w tym: organiczny olej Neem, który pochodzi z drzewa o tej samej nazwie i jest bogaty w witaminę E, ekstrakt z Jagód Acai, organiczny olej z drzewa sandałowego, olej cedrowy, ekstrakt z jałowca oraz ekstrakt z bambusa. Mieszanka tych wszystkich składników ma działanie silnie nawilżające, odżywcze i regenerujące, a dodatkowo stymuluje wzrost włosów, poprawia krążenie krwi i wzmacnia cebulki włosa.
Skład: Aqua with infusions of Organic Melia Azadirachta Seed Oil ( оrganiczny olej neem ), Hydrocotyle Asiatica Extract ( ekstrakt z wąkrotki azjatyckiej), Euterpe Oleracea Fruit Extract ( ekstrakt z Jagód Acai), Organic Santalum Album (Sandalwood) Oil ( organiczny olej z drzewa sandałowego ), Cedrus Atlantica Bark Oil (olej cedrowy), Juniperus Communis Fruit Extract ( ekstrakt z jałowca ), Bambusa Vulgaris Leaf/Stem Extract ( ekstrakt z bambusa ); Cetearyl Alcohol, Amodimethicone, Cetrimonium Chloride, Behentrimonium Chloride, Cetyl Ether, Mica, Titanium Dioxide, Silica, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Parfum, Benzyl Alcohol, Benzoic Acid, Sorbic Acid, Citric Acid.
Cena: około 33 PLN (tutaj)
Konsystencja maski przypomina budyń, który jest dość tępy w odczuciu, a przez to maska może być trochę niewydajna. Jej zapach jest dość charakterystyczny, lekko orientalny i dość długo utrzymuje się na włosach. Czytałam opinię, że może to być jednym z jej minusów, jednak mi osobiście on nie przeszkadza, a nawet się podoba. Oprócz tego, produkt zawiera w sobie miliony złotych drobinek, które po spłukaniu w minimalnej ilości zostają na włosach, a mimo to po wysuszeniu połysk jest na nich zauważalny.
Działanie to coś za co ją uwielbiam, choć tak jak wspomniałam podczas kiedy znajduje sie na włosach są one raczej nie przyjemne w dotyku, natomiast po spłukaniu efekt znika całkowicie. Włosy są miękkie, błyszczące i rozczesują się bez najmniejszych problemów. Zauważyłam, że również po użyciu maski dłużej zachowują świeżość, są wygładzone i jakby prostsze niż zwykle. Obietnice producenta o gęstości, czy wzroście włosów to w moim przypadku gruszki na wierzbie, ale nie oczekiwałam takiego działania, więc nie czuję się zawiedziona, a samą maskę stosowałam raczej by odżywić swoje włosy.
Ajurwedyjską maskę od Planeta Organica zdecydowanie zaliczam do swoich ulubieńców :)
Co o niej myślicie? Jakie jest Wasze doświadczenie związane z kosmetykami tego producenta?
pozdrawiam.
Szkoda, że nie przyspiesza wzrostu włosów, szukam właśnie produktu, który by to robił. Nie lubię jednak produktów z drobinkami...
OdpowiedzUsuńmoże za krótko ją stosowałam, by zauważyć jakieś działanie w tym kierunku :)
UsuńNie miałam jeszcze żadnej maski z tej firmy, ale kusza mnie one. mam dobre doświadczenia z naturalnymi kosmetykami z Rosji.
OdpowiedzUsuńja również jeszcze się nie zawiodłam :)
UsuńA ja właśnie stosuję tylko produkty, które działają na przyspieszenie wzrostu. Może skusze się na te maskę i sprawdzę, czy przy długim stosowaniu spełni się ta obietnica.
OdpowiedzUsuńkoniecznie daj mi znać jak zadziałała :)
UsuńMiałam ją, piękny zapach. u mnie jednak przesuszała włosy, ale koleżanka była nią zachwycona. :)
OdpowiedzUsuńjej zapach jest z pewnością oryginalny i mi również się podoba :) jeszcze się nie spotkałam z recenzją, zeby wysuszała i mi również nic takiego się nie dzieje :)
Usuńkornelka, a opisalabys jakis szampon od ruskich? Czekam na nowe recenzje! :*
OdpowiedzUsuńprzecież w tekście jest link do szamponu, głupku ;*
UsuńKurcze muszę przetestować :D
OdpowiedzUsuńnapisz mi jak ci się sprawdziła :)
Usuń