9/04/2014

odżywka do włosów zniszczonych&cienkich od Laboratorium Pilomax

Zarówno odżywkę, jak i szampon, o którym wspomniałam wczoraj (klik) udało mi się używać w jednym terminie. Dzięki temu mogę śmiało stwierdzić co lubię w danym produkcie, a co mi ewidentnie przeszkadza :) Ale przechodząc do rzeczy. Kosmetyki, jakimi są odżywki to coś bez czego nie wyobrażam sobie mycia włosów - szampon i odżywka (ewentualnie maska) na co najmniej siedem minut to moja codzienna rutyna. Po milionach przetestowanych produktach tego typu, wiem, że postawiłam odżywce od Laboratorium Pilomax naprawdę wysoką poprzeczkę - zapraszam!


Według producenta odżywka przeznaczona jest do włosów zniszczonych, cienkich i bez objętości, które ma pozostawiać odżywione, nawilżone, a także wygładzone. Oprócz tego włosy powinny być uniesione od nasady, a podrażnienia skóry głowy złagodzone.

Produkt przebadany dermatologicznie. Nie zawiera parabenów, SLS, silikonów i MIT. Bezpieczny dla wrażliwej skóry głowy.

Skład: Aqua, Stearyl Alcohol, Cetyl Alcohol, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Lawsonia Inermis Extract, Cetrimonium Chloride, Parfum, DMDM Hydantoin, Phenoxyethanol, Benzyl Alcohol, Citric Acid, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, CI 42090, CI 19140


Pierwszym co rzuciło mi się w oczy przy aplikacji to niecodzienny kolor odżywki i, co tu dużo mówić, jest ona po prostu niebieska. Konsystencja produktu też jest nieco niecodzienna - bardziej przypomina mi mus, niż odżywkę, która jednak jak dla mnie musi być dość gęsta i nie napchana powietrzem. Ale o działanie tutaj chodzi, bo co z tego, że konsystencja nie ta, jak to ma przede wszystkim działać. Choć tutaj też różnie bywa. Dokładnie tydzień temu skusiłam się na rozjaśnianie włosów, i o ile przed zabiegiem odżywka spisywała się bardzo dobrze, bo praktycznie nie miała co robić - moje włosy wyglądały zdrowo, były błyszczące i miękkie, o tyle po rozjaśnianiu już nie widać jej efektów. Obecnie używam jej tylko w te dni, kiedy wcześniej traktuje włosy olejami, a w te normalne używam czegoś konkretniejszego. 
Innym potencjalnym zadaniem odżywki jest unoszenie włosów u nasady, czego nie byłam w stanie sprawdzić. Ponieważ moje są raczej jednej długości, nie liczyłam nawet na minimalną objętość. I takowej nie otrzymałam.

Co o niej myślicie? 
pozdrawiam.

6 komentarzy:

  1. Ja też nie jestem z niej zadowolona, puszy mi włosy straszliwie i niestety nie wygładza ich na tyle, żebym po szamponie z tej samej serii nie miała problemów z rozczesywaniem. Poza fajnym kolorem niestety nic mnie w niej nie urzekło :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokładnie, włosy są po niej równie skołtunione co po szamponie, bo ona sobie najzwyczajniej z tym nie radzi :)

      Usuń
  2. Nie miałam nigdy, ale potrzebuję zwykle czegoś o silnym działaniu (też jestem po rozjaśnianiu) :) Pozdrawiam i obserwuję

    OdpowiedzUsuń