Witajcie,
dla tych, których nie ominęło grudniowe pudełeczko ShinyBox kosmetyk jest doskonale znany. Jedni zapewne mają o nim dobre zdanie, a inni nie, ale taka natura rzeczy :) U mnie peeling sprawdził się doskonale - lepiej niż się spodziewałam. Zobaczcie sami za co go kocham, zapraszam!
OD PRODUCENTA: Peeling enzymatyczny, przeznaczony do każdego typu cery, nawet wrażliwej i alergicznej, wykorzystujący doskonałe właściwości eksfoliujące enzymów z owoców papai i ananasa. Jego działanie złuszczające wzmocnione przez zostało przez koktajl kwasów owocowych o niewielkim stężeniu. W trakcie zabiegu kaolin wnika w pory skóry i oczyszcza je z nadmiaru sebum i zanieczyszczeń. Połączenie tych surowców w jednym preparacie zapewnia delikatne, a zarazem optymalne oczyszczenie. Odpowiednią ochronę skóry gwarantują ekstrakty ziołowe z krwawnika, prawoślazu i melisy, łagodzą i zapobiegają podrażnieniom. Kompleks Regu®-cea pozyskiwany z ziaren jęczmienia wykazuje dużą skuteczność w walce z problemami skóry naczyniowej. Hamuje reakcje zapalne, redukuje zaczerwienienia i w znacznym stopniu przyczynia się do poprawy wyglądu skóry. Po zabiegu cera odzyskuje blask i jest doskonale przygotowana do dalszej aplikacji kosmetyków.
SKŁAD: klik
STOSOWANIE: Na oczyszczoną skórę nanieść niewielką ilość produktu, pozostawić na około 5 minut, następnie delikatnie pomasować skórę wilgotnymi dłońmi przez kolejne 5 minut. Dokładnie zmyć wodą.
CENA: ok. 75 złotych
Czas na pochwały, ale może zacznę od pudełeczka. Przede wszystkim jest ono plastikowe, co oczywiście jest cechą na plus, również metalowe wieczko jest poręczne - zero szkła, czyli nic się nie stłucze :) Szata graficzna przejrzysta, z tyłu tylko jakoś tak tłoczno, reszta widoczna na zdjęciu. Moment kulminacyjny, czyli działanie i konsystencja. Oba zdecydowanie na plus. Peeling robi to co ma robić i nie mam mu kompletnie czego zarzucić, dodatkowo jest bardzo wydajny (obecny stan po 3 miesięcznym używaniu). Skóra po nim jest oczyszczona, chyba do granic możliwości, ściągnięta i wygładzona. Czuć to oczyszczenie, dosłownie. Jest przyjemna w dotyku, a efekt utrzymuje się bardzo długo. Stosuję go raz na tydzień, ewentualnie dwa tygodnie, i taka (nie)regularność w zupełności wystarcza by uzyskać zamierzone efekty. Dodatkowo peeling bardzo ładnie pachnie - tak organicznie :)
Co o nim myślicie? Używałyście?
Do następnego,
cześć.
Oo chetnie bym wypróbowala aczkolwiek cena przeraza xD
OdpowiedzUsuńfakcik ;D ale można powiedzieć, że dostałam go w gratisie.
UsuńO ;) trafiłam ;) To moje z nim początki, ale lubię bardzo ;)
OdpowiedzUsuńzakochasz sie w jego wydajności, gwarantuję :)
UsuńAleż on za mną chodzi w tym tygodniu! :D
OdpowiedzUsuńto przeznaczenie ;D
Usuń